Na start najkrótszego etapu PBT 2 lipca – Góry 400 – zapisało się 31 śmiałków; górskie zmagania ukończyło 21 z nich. Sam start poprzedzony był zawodami dziecięcymi Kids Race, zorganizowanymi na stadionie MOSiR w Sanoku.
Patrząc na profil wysokościowy rajdu widać, zaczerpniętą najwyraźniej z twórczości Hitchcocka zasadę – najpierw trzęsienie ziemi, potem tylko gorzej – tak też było na „Południu”; najwięcej podjazdów usytuowanych było w drugiej części rajdu, gdy nogi zawodników już dobrze piekły.
Ciężko było doszukiwać się subtelnych, pozwalających delikatnie wprowadzić się w trudy rajdu wzniesień; już po 20 kilometrach jazdy na uczestników czekał 10% podjazd, a po kilkudziesięciu kilometrach zlokalizowana była ścianka, sięgająca 18 i więcej procent. To był pewnie także jeden z momentów, w którym mniej nawykli do ścianek zawodnicy – jak i niżej podpisany, nie lubiący podjazdów – pomyśleli na pewno o procentach, ale w zupełnie innym ujęciu… Na całej trasie suma przewyższeń przekroczyła 9000 metrów; trasa wiodła po praktycznie każdym możliwym terenie – był i asfalt, górskie szlaki, zdarzały się ścieżki rowerowe, szutry, single tracki jak i konieczność krótkotrwałego niesienia roweru.
Start rajdu miał miejsce na sanockim stadionie (MOSiR Sanok), meta wyznaczona została przy Amfiteatrze pod Grojcem w Żywcu.
Przebieg trasy, którą pokonali zawodnicy
(Profile tras dzięki uprzejmości Mateusza Gorzewskiego, uczestnika - 5 miejsce PBT Góry)
Oraz w ujęciu wysokościowym
Liczba dnia: 23,16 – tyle godzin potrzebował na dotarcie do mety zwycięzca rajdu, Michał Jakubiec, ustanawiając przy tym rekord trasy. Na podium zmieścili się jeszcze: Jakub Sikorski (24,23), oraz Paweł Małagowski (26,27).
Rajd ukończyło także aż pięć Pań; Alicja Mida (52,25), Ewelina Pięta (56,33), Magda Jabłońska (73,49), Ela Gierczak (104,36), która na metę dotarła wraz z Katarzyną Prusak (104,36).
Góry 400 ukończyło 21, strudzonych, zmęczonych i głodnych i spragnionych - ale zarazem nieziemsko usatysfakcjonowanych przepięknymi widokami, widzianymi na trasie - zawodników i zawodniczek.
By tradycji stało się zadość, początek rajdu miał miejsce w samo południe; zawodnicy ruszyli w trasę z punktu, będącego zarazem miejscem, w którym kończyła się poprzednia edycja rajdu; w ten sposób przybliżyli się do ostatniego etapu, po którym nastąpi spięcie symboliczną klamrą całej Polski i zawodnicy ukończą rywalizację w miejscu, gdzie ją rozpoczęli.
Trasa; z gatunku bardzo wymagających – nie tylko kondycyjnie, ale i technicznie, ale na naszych zawodników zawsze można liczyć, jeśli chodzi o pokonywanie jej z uśmiechem.
Na mecie; tradycyjny poczęstunek, ogrom satysfakcji, przeplatającej się ze zmęczeniem, rozmowy o przeżytych przygodach i odwieczne uczucia wahadła, znanego chyba każdemu zawodnikowi – gdy „nigdy więcej” przeplata się z „to kiedy kolejny start?”; a patrząc na twarze naszych wojowników – jesteśmy pewni, że podejmą oni kolejne, i jeszcze następne wyzwanie.
A na te nie trzeba będzie długo czekać; kolejna edycja – wieńcząca symbolicznym otokiem całą Polskę – rozpocznie się już 8 sierpnia, ze starem pod Amfiteatrem w Żywcu. Tym razem czekać na Was będzie „tylko” 800 kilometrów, by po pokonaniu tej trasy trafić do Szczecina i dotrzeć do mety, zamykając w ten sposób pętlę, wytyczoną dookoła granic Polski. Będzie to koniec, stanowiący zarazem symboliczny początek następnej edycji rajdu.
Do zobaczenia na starcie!
red. Sławomir Niciński